Spis treści

Listopadowa sztuka

Końcówka listopada upływa pod znakiem rodzinnego chorowania: anginy, bólu gardła, leków, kataru i kaszlu. Do złego samopoczucia dołączyła jeszcze jakaś intelektualna niemoc, mój blog od dłuższego czasu nie zaznał żadnego nowego wpisu. Dlatego dziś napiszę o tym, co pozwoliło mi się “pozbierać” po chorobie (choć właściwie to wciąż trakcie…) i odzyskać twórczo-intelektualne siły.

Kurs rysunku

Wzięłam któregś dnia do ręki ołówek i po zwyczajnej, codziennej sesji gryzmolenia potworów i kotków dla mojej córeczki postanowiłam narysować coś więcej. Oczywiście zainspirowałam się filmikami - znalazłam serię “Beginer’s drawing course” i zaczęłam szkicować.

Bryły i cieniowanie ołówkiem

Perspektywa

Kolejne kilka dni upłynęło mi na rozglądaniu się: odświeżyłam sobie wiadomości dotyczące perspektywy, rzuciłam okiem na kilka artykułów dotyczących koloru.

Perspektywa - cieńkopis i flamastry

Wyciągam pastele olejne

Zauważyłam je na półce. Moja córcia z pasją oskubywałam z kredek papierki, a ja na szybko narysowałam domek w lesie. Taki domek trochę mroczny, nocny. Chyba dobrze trafiłam w klimat swojego nastroju.

Nocny domek - pastele olejne

Akwarela

Trafiłam na filmiki dwóch dziewczyn: Olsikowa i Nefka, wyjęłam szkolne akwarele dzieci i spróbowałam narysować drzewa.

/posts/listopadowa-sztuka/drzewa.jpg

Tablet

Wieczorem usiadłam do Krity i w piętnaście minut narysowałam stare drzwi.

/posts/listopadowa-sztuka/drzwi.jpg

Canvas albo p5js

Kolejną inspiracją były filmiki Franks Laboratory po których po prostu musiałam zrobić efekt uciekających spod myszki kulek.

/posts/listopadowa-sztuka/efekt.png

Izometria

Przy okazji czytania o perspektywie przypomniałam sobie o izometrii i pobawiłam się w p5.js. Narysowałam sobie sześciany:

Izometria w p5.js - sześciany

A później zrobiłam to, co zawsze chciałam zrobić: narysowałam losowe, izometryczne domki:

Izometria w p5.js - domki

Trzeba im dodać trochę więcej koloru, może też jakieś okna, i powstawiać drzewka albo zielone krzaki…

Podsumowanie

To był twórczy tydzień, mimo wszystko. Sztuka pozwala zapomnieć o bolącym gardle, nawet taka, jak na obrazkach powyżej: niedokończona, rozmazana, na kolanie. Ważne, że rysuję, że tworzę i że mnie to bawi. Całkiem odżywcze zajęcie na długie, jesienno-zimowe wieczory.

Hm, rozejrzę się na sieci i może kupię sobie pod choinkę akwarele, pędzel i porządny szkicownik?

Na przykład…

farby pędzle blok